www.skoroszex.fora.pl

Paul G

Od strony ul. Składkowskiego na naszych blokach pojawiło się bardzo dużo gniazd jaskółek oknówek. Na stronie [link widoczny dla zalogowanych] umieszczony został komunikat odnośnie tego wątku.
Czy na innych okolicznych osiedlach też jest tak dużo ptaków? Tak będzie już zawsze? Podobno lubią bagniste tereny. Czyli odlecą od nas z chwilą zabudowania terenu zielonego znajdującego się po drugiej stronie ulicy?
Moja żona widziała przed chwilą (godz. 24.00) w garażu podziemnym biegnącego dużego gryzonia. Najprawdopodobniej szczura.
Natura przychodzi po swoje. Atakuje z lądu i powietrza. Pozostała już tylko woda... Rolling Eyes

Na korytarzu doprowadzającym do komórek lokatorskich, na poziomie górnego garażu pod klatką C zauważyłem zalany róg ściany. Gdzieś przebija się woda (to było przed burzą!). W mojej komórce zaś, w dolnej części ściany z cegieł pojawiła się wilgoć i ciemniejące plamy. Czyżby powoli zbliżał się grzyb?
Nowy, roczny budynek, a już dopadają go przypadłości rodem z filmu pt: Jestem legendą.

cabanka

Szczurków można było się spodziewać ze względu na bliskość Almy, Biedronki. Jaskółek faktycznie sporo, w poprzednim miejscu zamieszkania też było ich dużo dopóki dzieci nie zaczęły korzystać z boiska z którego jaskółki pobierały materiał na gniazda Smile

.

awokdnyd

Trzeba tępić szczurki, bo niestety, mogą kanałami wejść przez kibelek Razz

I To potwierdzone, bo mojej byłej sąsiadce tak przez odpływ w wannie wszedł i siedział w łazience Razz

A ptaków faktycznie sporo, widzę, że latają na wyższe piętra. Nie przeszkadzają mi zupełnie, oprócz tego, że ptakają na balkon i szyby **'

apollo_wawa

Jaskółeczki-oknóweczki już nawet mają swoje gniazdka pod naszym daszkiem od Składkowskiego Smile

cabanka

Tak ja już w tym sezonie dostałam 2 razy ptasią bombą Smile

Ale widuje też gołębie co mnie bardziej martwi, choć nie tak bardzo jak ta opowieść o wędrujących szczurach Shocked

awokdnyd

Gołębie widywałam 2. Jasny i ciemny (oba oznakowane). Siadały na balkonie i denerwowały mojego psa, który szczekał i próbował się do nich dostać Smile

Pewnie robiły to specjalnie, bo żadnego jedzenia od nas nie dostawały Wink

Te jaskółki to chyba nie są szkodliwe? Bo oprócz wyżej wymienionych bomb, chyba nic złego nie robią. Ja tam lubię jak sobie ćwierkają za oknem, trochę zagłuszają wentylator Smile

cabanka

Ogólnie nieszkodliwe (osobiście uwielbiam wszystko co żywe) tylko jak zrobią gniazdo na Twoim balkonie i będą miały "małe" to któregoś dnia obudzisz się i pomyślisz co to za kopiec na moim parapecie... Smile

(wiem co mówię doświadczyłam tego)

some1

A szybko te jaskółeczki potrafią takie gniazdko sobie zrobić? Chyba trzeba stawiać na profilaktykę, czyli nie dopuszczać do założenia gniazda na balkonie.

cabanka

Z tego co pamiętam budowa gniazda trwa kilka dni, oprócz bomb to na prawdę przecudowne stworzenia. Możesz obserwować przyrodę w wielkim mieście na własnym balkonie. Mój poprzedni sąsiad zrobił pod gniazdem małą konstrukcję z koszykiem na odpady (to dobry środek zaradczy, gdy już nie masz wyjścia:) ). A obserwacja gniazda jak już są "małe" to niesamowite doświadczenie Very Happy

. Ale mimo wszystko liczę, na to że mój balkon im się nie spodoba Very Happy

emilliann

Jaskółki są bardzo pożytecznymi ptakami, ponieważ zjadają olbrzymie ilości owadów, w tym much i komarów. Nigdy nie miałam ich na balkonie, więc nie wiem jak bardzo jest to uciążliwe jeśli się komuś zagnieżdżą, ale ich obecność w okolicy ma sporo korzyści.

emi123

...i znowu się pojawiły. Pewnie za chwilę zostanę zlinczowana, ale nie chce mieć na jasnej elewacji czarnych plam ani brudnego balkonu. W związku z tym czy któryś z sąsiadów ma sprawdzony sposób na odstraszenie jaskółek? Niestety po dwukrotnym zrzuceniu kropek błota, wracają...

monzee

znam jeden patent, ale trochę mało "estetyczny" - wystarczy w rogu okna powiesić reklamówkę jednorazową.
Jak już gniazdo się pojawi nie wolno takowego niszczyć - coś tam było o tym w związku z ochroną jaskółek (detali nie znam), także lepiej zapobiegać. Tym bardziej, że u mnie na starym mieszkaniu pojawiły się robaki - piórojady - i zaczęło mi to towarzystwo do domu wchodzić.....koszmar Shocked

Buffalo

Nie chcę siać paniki ale w zeszłym roku 2012 na balkonie złapałem boleriozę prawdopodobnie od gołębi.

To szczęśliwe wydarzenie miało miejsce pod koniec kwietnia 2012 kiedy postanowiłem posprzątać po gołębiach na balkonie. Po feralnym sprzataniu pojawił mi się rumień na nadgarstku a później czerwone plamy na nogach. Niestety nie było żadnego robala więc myślałem że to tylko zadrapanie czy coś w tym stylu. W czerwcu w badaniu wyszło że mam Boleriozę i musiałem przez miesiąc łykać antybiotyki.

Przestrzegam tylko dlatego że nie leczona od razu bolerioza jest później nie do wyleczenia, no i miałem paranormalne perypetie z lekarzami, zaliczyłem sześciu. W końcu sam się zdiagnozowałem co mi jest; zapłaciłem za badania i wręczyłem lekarzowi w szpitalu zakaźnym na Wolskiej tak żeby mnie nie odsyłali na kolejną wizytę za pół roku, tylko podali od razu antybiotyk.

Pozytywnie kończąc i patrząc w przyszłość myślę, że po opryskach wakacyjnych już żadnych insektów nie mamy. W zeszłe wakacje nawet 1 komar czy mucha mi nie wleciała do mieszkania;)

Wystarczy

Pozdr

Andrzej2011

Piszesz o opryskach trawników przez zarząd czy robiłeś sam na balkonie (i co stosowałeś)?

Buffalo

sam nie pryskałem, ale mam wrażenie ża hałas z almy skutecznie odstrasza nawet owady Wink