www.skoroszex.fora.pl

Zgredki :-)

witam Wspóllokatorów. Będziemy zamieszkiwali w J2 "C".
Z tego co zauważyłem dosyć żywo zareagowaliśmy wczoraj na wspaniałe informacje o mikrym 9-o kondygnacyjnym sąsiedztwie oraz o "dobrym" pomyśle na wspaniałe place zabaw.
Z budynkiem nic nie poradzimy, ale na łączenie placów zabaw i przejście pomiędzy X i Xbis mówimy NIE!!!
Z jaich powodów:
1. :-) Stare porzekadło mówi, że "lepiej ciasne , ale własne".
2. zapłacilismy za miszkanie na niewielkim, chronionym terenie zamkniętym, a tutaj nam schodki dla kilkuset rodzin chca wybudowac
3. zgadniecie moi Mili Sasiedzi, którędy będzie przebiegać najkrótsza droga do CH Skorosze dla mieszkańców Xbis?
4. dbanie o zamykanie furtek w ogrodzeniu leży w naszym interesie, ale czy w interesie mieszkańców Xbis , którzy musieliby wracać z CH Skorosze dookoła?
5. po co nam ochrona budynku jeśli na nasz teren ad hoc może wejść kilkaset osób, o których nie mamy żadnych informacji?
6. potrzebujemy placu zabawa dla maluchów, starsze dzieci sobie
poradzą lub cos dla nich wymyslimy, ale na naszym terenie
POMYSŁ JEST PORONIONY I NIE POWINNISMY SIĘ NA NIEGO ZGDZAĆ, ale to byc może tylko nasze zdanie... ???

magda79

Ja uważam, ze wspolny plac zabaw to super pomysl.

Mieszkam na inny osiedlu, gdzie jest kilka blokow i kilka wspolnot i są wspolne place zabaw i caly teren ogrodzony, a nie kazdy blok sobie. I jest super! Dzieciaki jezdza na rowerach, rolkach, jest mnostwo miejsca, masz do wyboru kilka placów zabaw i wiele ławek. Po co nam 100 furtek i zakazy wchodzenia na sasiadujace osieble (takie plany byly poczatkowo, ale potem na szczescie wygrał pomysł wspolnego osiedla i jest wszyscy są zadowoleni).
Takie osiedle to świetny pomysł. Mam nadzieje, ze znajdzie zwolenników.

capturre

witam, prosba do administratora o przeniesienie tych postow do juz istniejacego tematu "wspolne patio",

Autorowi tego postu proponuje przeprowadzenie sie do jakiegos miejsca, gdzie nie ma w ogole ludzi, skoro Ci beda tak przeszkadzac.
Argument typu "ciasne, ale wlasne", nie wymaga komentarza...

Mnie osobiscie jest zupelnie obojetne, czy matka z dzieckiem przejdzie kolo mojego bloku i wroci z zakupow z alma...

Krecic sie beda obcy zawsze, bo niesposob jest znac ponad pol tysiaca osob, a moze i wiecej. Czesc mieszkan bedzie pewnie wynajmowana, beda znajomi, rodzina itd..

Wspolny teren jest nasza jedyna szansa na fajny teren rekreacyjny i poczucie przestrzenie pomiedzy budynkami nieogrodzonej plotem, jak w gettcie...

krytyczne_oko

Witam wszystkich pozwolę sobie ustosunkować się w kilku słowach do pierwszego postu w temacie:

ad1) ciasne i własne to będziemy mieli - własne M Wink

ad2) nadal będzie to niewielki teren zamknięty - mówię zdecydowane tak dla ochrony, ale zdecydowane nie dla panicznego grodzenia się siatką od sąsiadów z naprzeciwka - to już w więzieniach mają większe spacerniaki
ad3) te 100 spacerów dziennie więcej nie robi na mnie aż tak dużego wrażenia
ad4) oj z zamykaniem furtek to będą problemy niezależnie od tego czy będzie dotyczyło to tylko mieszkańców J1, J2 czy też skorosza Bis, wszystko zależy od ludzi - a skoro pomiędzy naszymi osiedlami będzie można swobodnie przejść to chyba im będzie zależało tak samo jak i nam
ad5) Mamy tyle samo informacji co o sąsiedzie z budynku obok - to tak naprawdę kolejny blok... coś jak J1 J2 i J3
ad6) pewnie, że potrzebujemy placu zabaw i fajnie by było gdyby był on jak najbardziej "przybajerzony" hmm chociaż chwilowo nie mam starszych dzieci, to nie sądzę, abyśmy mogli coś dla nich tak łatwo "wygospodarować" w naszej zagrodzeonej klatce
Pozdrawiam

some1

Jeśli projekt połączonej wspólnej przestrzeni były sensowny, to ja jestem na TAK. Na wczorajszym spotkaniu była mowa, że różnica w poziomie gruntu wynosi 1 metr na naszą korzyść, stąd też potrzebne byłyby schodki (nie wolno też zapomnieć, że niektórzy będą używać wózków itp.) i, jeśli dobrze pamiętam, to miałyby być w dwóch miejscach. Zamiast dwóch małych placów zabaw powstałby jeden duży, byłoby więcej przestrzeni do spacerowania (ja sam jak mam spacerować, to wolę robić to w parku a nie między blokami, ale np. matki z dziećmi już wspólne patio będą sobie chwalić) i wreszcie będzie mniej płotów dookoła.
Tak w ogóle, to nie rozumiem tego trendu grodzenia osiedli, ochrony itd. (np. w całym Berlinie jest raptem kilka takich osiedli, a w Warszawie kilkaset) - czy aby faktycznie jest dzięki temu bezpieczniej? Wyczytałem, że u naszych sąsiadów (mowa o inwestycji RED) jednej nocy okradli kilka samochodów ze sprzętu audio i nawigacji i to mimo kamer i ochrony. Poza tym nasze osiedle wcale takie kameralne nie jest - to przecież kilkaset mieszkań przez co i u nas może znaleźć się kilka czarnych owiec (i tak jak pisano powyżej - dodatkowo będą goście, znajomi, rodzina, lokatorzy i nigdy się wszyscy znać nie będziemy), a tu padają argumenty, że jakoby całe zło mogło pochodzić od mieszkańców Xbis.
Jeszcze jedna kwestia co do patio - warto byłoby utworzyć na nim, że tak brzydko napiszę, "sralnik" dla zwierząt. Ja osobiście zwierząt nie posiadam i mieć nie zamierzam (np. trzymanie psa w bloku, to dla czworonoga katorga wg. mnie), ale pewnie są/będą tacy którzy milusińskich posiadają/będą posiadać, a niestety nasze społeczeństwo jeszcze nie dorosło do tego, by po nich sprzątać, dlatego warto pomyśleć o tym, by tym terenem nie był obszar całego patio a jedno miejsce, dzięki czemu łatwiej będzie zadbać o czystość na osiedlu.

ps. coś się bałagan na forum zrobił - o jednym dyskutuje się w kilku wątkach (Pani Admin trzeba działać i usystematyzować to forum)

capturre

nawiazujac do powyzszej wypowiedzi o grodzeniu osiedli, to ja uwazam, ze jak ktos bedzie chcial wejsc, to i tak wejdzie niezaleznie od tego, czy wokol bedzie pancerny mur, czy nie. Grodzenie osiedla ma niby dac poczucie zludnego bezpieczenstwa i odgrodzenia od reszty spoleczenstwa. Zamykanie i otwieranie furtki na klucz przy kazdym wychodzeniu przy tak duzym osiedlu na pewno nie zda egzaminu. Osobiscie nie widze problemu, dla ktorego furtka ta przynajmniej w dzien miala by byc zamknieta. Jesli bedzie wynajeta firma pilnujaca porzadku, to ta bedzie odpowiedzialna za to, co sie dzieje na osiedlu, a nie personalnie za to, kto na nim przebywa, bo tego skontrolowac sie nie da. Na pewno bedzie monitoring i kazde podejrzane zachowanie powinno byc zglaszane na policje lub powinna byc przeprowadzona odpowiednia interwencja. Mnie podoba sie bardzo pomysl tych wysokich drzew, miedzy budynkami. Bedzie przyjemnie i zielono. Nie wyobrazam sobie patrzec na innych ludzi przez plot, lub okrazac cale osiedle, zeby sie przedostac do sasiadow z przyslowiowego J3.
To kiedy glosujemy?

some1

^^ ale wiesz wg. niektórych im wyższy płot, tym większy prestiż "hapartamentów" za nim Wink

Co do koncepcji posadzenia wysokich drzew, to również bardzo mi się ten pomysł podoba - w obecnym planie zagospodarowania przestrzeni wokół budynków właśnie tego brakowało najbardziej Smile

Zgredki :-)

poczytałem Państwa wypowiedzi i zdaje się, że albo wyraziłem się nieprecyzyjnie, albo zostałem opacznie zrozumiany.
Drogi Capturre posadzenie nas praktycznie o ksenofobie jest lekką przesadą Very Happy

Niestety nie miszkamy w Berlinie, ani w innym kraju , w którym jest bardzo duże poszanowanie do czyjejś własności. Stąd mniej lub bardziej estetycznie wykonane ogrodzenia.
Oczywiście, że stała bariera jest mało atrakcyjna w porówaniu do w miarę dużego i kolorowego parku zabaw. Być może nawet z boiskiem do kosza? Sam chętnie bym pograł.
Moje uwagi wynikają wyłącznie z kwestii naszego (Państwa i mojej rodziny) bezpieczeństwa: kradzieże, otwarte furtki na bardzo ruchliwą ulicę (dzieci) itd. W firmy ochrony mienia już dawno przestałem wierzyć. Nic jednak na siłe. Tak jak jedno z Was napisało, nie ustrzeżemy się przed wchodzeniem obcych na teren. Ale możemy to ograniczyć. Moze jednak macie rację i zbyt wiele w tym co widze ostrożności?

capturre

Drogie Zgredki,

Przepraszam, jesli to tak zabrzmialo, ze posadzam Was, a ksenofobie, jakos tak poniosly mnie chyba emocje. W kazdym razie zastanawiam sie, czy zamykanie furtki na klucz jest dobrym pomyslem, z praktyki wiem, ze furtki takiej sie nie zamyka i jest to malo praktyczne rozwiazanie. Jesli juz dostep na osiedle ma byc ograniczony, to chyba lepsze sa karty chipowe, albo moze jeszcze sa jakies inne rozwiazania o ktorych nie wiem. Jesli osiedle byloby polaczone, byloby w sumie kilka miejsc, gdzie mozna na osiedle wejsc. Co myslicie o tym?

Zgredki :-)

z tego co słyszałem , Prezes wspominał o "kartach".
Poza tym wszystko jest kwestią ceny i nasz nowy zarza może zebrać odpowiednie oferty . Będziemy mieli chipy jak złoto Very Happy

Takie dobre i takie piękne, a nie takie drogie...

na wszelki wypadek wyjaśniam Very Happy

forest

Jeśli to by miało być połączenie osiedli bez płotu/muru to ok i jesli było by duże patio tak jak na poprzednich osiedlach Ebejotu.
Lecz jeśli to ma być jedna furtka i przeciskanie się przez nią to ja jestem przeciwny takiemu rozwiązaniu.
Bez sensu że po jednej stronie będzie piaskownica a po drugiej plac zabaw.
Tamto osiedle powstanie za 2 lata a u nas ogródek ma być zagospodarowany do czerwca 2012 więc ciekawe która opcja powstanie u nas, piaskownica czy plac zabaw...
Myślę że wybierzemy coś mniej uciążliwego, jeśli to powstanie tak czy siak

AdminX

Z dotychczasowych dyskusji wyłania się już pewien obraz "wspólnej przyszłości". Najważniejszym jej elementem jest podkreślone przez Zgredki Smile

"bardzo duże poszanowanie do czyjejś własności" i np mnie również tego brakuje w naszej polskiej rzeczywistości. Poszanowanie nie tylko do własności materialnej, ale w przypadku nieruchomości mieszkaniowej także prawa do dobrej jakości życia, bezpieczeństwa, spokoju i ciszy. Nie będę teraz zastanawiała się nad tym czy ten drugi aspekt zagwarantuje nam płot czy też dobrze zorganizowana przestrzeń. Mamy wpływ na to co będzie w naszym najbliższym otoczeniu (zupełnie niespodziewanie, bo przecież może zostać forma jaką kupiliśmy) i zastanówmy się nad wszelkimi rozwiązaniami.

AdminX

Teraz trzeba poczekać na jakiś projekt aranżacji terenu przedstawiony przez dewelopera i wtedy rozpocząć dyskusję.