www.skoroszex.fora.pl

franki

Peterka - w swoim akcie masz wszystko napisane - u nas w aktach jest napisane ( u mnie w akcie par. 1 ust. 4 pkt e podpunkt 3)że mieszkańcy X bis mogą korzystać z naszych placów zabaw a my ponosimy koszt jego utrzymania, zaś w aktach X bis będzie że my mamy prawo korzystania z ich placów zabaw i oni ponoszą koszty ich utrzymania.
Koszt utrzymania fontanny jest po połowie i jak napisał Andrzej2011 do tej pory Ebejot płaci połowę kosztów utrzymania.

Kalinajagoda - wedle mojej wiedzy ogrodzenie ma byc całkowicie zdjęte bo weźmie je Ebejot w zamian za ławki i stojaki rowerowe które w ramach barteru od nich dostaliśmy.

To że na razie nie wpuszczają na plac zabaw może być zrozumiałe bo plac mozę być jeszcze nie skończony i nie odebrany - chodzi po prostu o bezpieczeństwo. Zaś sposób w jaki wczesniej wymieniony pan to zrobił jest poniżej krytyki i trzeba takie zachowania tępic...

kalinajagoda

nie żeby ochrona była dla mnie wyrocznią, ale nasi ochroniarze wczoraj powiedzieli jednej z mieszkanek, że plac jest już oddany, bezpieczny i można się bawić. Dziś niemiły pan ochroniarz powiedział że wolno się bawić ale TYLKO dzieciom z osiedla x bis i wogóle precz z tamtego terenu. Panu nie chodziło o bezpieczeństwo, tylko o to, że to jego teren i won wszystkim "obcym". Ja córkę "ochrzandoliłam" żeby tam nie łaziła i napotkanym dzieciom też dziś powiedziałam, żeby tam nie wchodziły, ale przejście jest i dzieciaczki wchodzą... Zresztą to są dzieci, widzą że dzieciaczki z x bis się tam bawią( bo się bawią) no i zwyczajowo zazdroszczą Wink

Ja panu tłumaczyłam, że mam prawo tam być (zaczął krzyczeć jak zobaczył mnie nadchodzącą), a on mi mówił że nie mam prawa bo tam nie meiszkam. Natomiast drugi pan ochroniarz powiedział, że on nie ma wiedzy, że nie wolno mieszkańcom naszego osiedla tam być i był naprawdę spokojny i przemiły. To jest probelm tego jednego człowieka, który nadużywa swojej funkcji. Nie poszłam tam kraść, tylko weszłam po dzieci i spokojnie spytać.... Ja bym naprawdę zrozumiała, gdyby powiedział spokojnie żeby dzieci tam nie przełaziły bo może być niebezpiecznie itp. Ale on na dzień dobry zaczął wrzask , jakim prawem ja wogóle znajduję się na jego terenie.

Paul G

Może ten człowiek jest po prostu chory - co przejawia się agresywną postawą wobec innych - i w związku z tym nie powinien pracować na stanowisku na którym wymagana jest zdolność komunikowania się z ludźmi ? Źle ocenił ten fach, myśląc że ochroniarz zawsze będzie na odludziu. Powinien znaleźć sobie inną formę zarobkowania, mniej kontaktową. Ciężko z pracą, ale z tego co piszecie człowiek nie nadaje się do tej roboty, bez względu czy przyczyny są motoryczne czy wynikające z obycia czy cech charakteru.

eliza1231

Peteka, dobrze mówisz!!!!!!

Andrzej2011

W tej chwili ochroniarz z terenu Xbis nie jest parterem do rozmowy. Właścicielem całej nieruchomości jest Ebejot (dopóki nie sprzeda pierwszego lokalu), zatem do Ebejotu należy skierować skargę na pracownika firmy ochroniarskiej, z którą Ebejot podpisał umowę.
Ogrodzenie zostało zdemontowane pod koniec maja i zastąpione prowizorycznym na czas zakończenia inwestycji. Nie wiadomo, czy Ebejot uzyskał już pozwolenie na użytkowanie, bo dopiero wówczas ogrodzenie terenu inwestycji jest zbędne i na pewno zostanie usunięte. Dlatego z ostrożności należałoby powstrzymać się przed wchodzeniem na teren Xbis. Ogrodzenie nawet prowizoryczne nie powinno umożliwiać wejścia na teren małym dzieciom i to Ebejot odpowiada za należyte zabezpieczenie terenu inwestycji.

monzee

"dzieciaczki" w wieku 7-8 lat to chyba już powinny mineć na tyle "rozumku", że jak mama mówi nie wchodzić, to się nie wchodzi, i to bez względu na to czy jest dziura w płocie czy nie, na pasy też wbiegają bez patrzenia?? oglądałam jak jedna mama "walczyła" z płotem, ale zanim do niego doszła to nie raczyła dzieci wcześniej zawołać żeby nie biegały po 2 placu, biegły radośnie po 2 stronie za mamą... a co dopana z ochrony to fakrt jakiś taki pochmurny bidulek

MarcinK

Sam plac może jest już i OK, ale dojście do niego z X nie jest gotowe, stąd pewnie nie można się tam bawić tym z X. Pomijając chamstwo Pana Szeryffa, nie możemy od razu naskakiwać na mieszkańców Xbis, którzy to nikogo nie przeganiali.

lokatorx

Czytając wątek nasunęły mi się pewne pytania (a nie mam aktu pod ręką):
- kto w zasadzie ma służebności korzystania z uroków Xbis w naszym przypadku? Wiadomo, że właściciel. Ale czy żona (jeśli nie jest współwłaścicielem)? dzieci? kochanka? znajomi? Albo ten, kto najmie od nas mieszkanie?
- od kiedy w zasadzie działają służebności? No bo jeśli nie jest w akcie napisane, że dopiero po oddaniu Xbis to rozumiem, że od dnia podpisania aktu. Czyli nikt nam nie może zabronić chodzic teraz po placu budowy itp.?

patio

Mam wrażenie, że ludzie z Xbis są dla Was większym zmartwieniem niż szczury biegające po patio, po garażu. A przecież nie jesteśmy gorsi od WASZYCH sąsiadów z X - nie wszystkich ich znacie, nie wiecie kim są. Może psychopatami? Ale co, są lepsi bo mieszkają na części X? Zatem na pewno nie są złodziejami, niszczycielami, tak? Bo tacy wykupili mieszkania w X Bis? Zastanówcie się proszę nad tym co piszecie. Kwestia Pana Ochroniarza i jego zachowania nie podlega dyskusji, ale nie sądzę aby którykolwiek mieszkaniec XBis (podkreślam MIESZKANIEC - nie pan ochroniarz) przeganiał Wasze dzieci z placu zabaw Xbis. A za ochronę jeszcze chyba odpowiada Ebejot, a nie wspólnota Xbis. Pozdrawiam Was i mam nadzieję, iż mimo kiepskich początków będzie nam się dobrze żyło, na pięknym, dużym patio.

franki

Peterka

franki

Peterka, dlaczego tak czarno to widzisz?
Zrozumiałe że im więcej ludzi tym więcej problemów, napięć itd ( przypomniej sobie co było u nas na początku - a to parasole zostawione na korytarzu, a to wystawione śmieci, poarkowanie na nie swoich miejscach) . Ale jeżleli spokojnie do tego podejdziemy to będzie łatwiej...

Coala

franki

cabanka

A skoro mowa o windach... Zdarzyło komuś się zaciąć i używać dzwonka? Czy po jego naciśnięciu powinnam coś słyszeć? To taki miły akcent w Waszej dyskusji Wink